Choć w tym roku we Wrocławiu nie ma konkursu Nowych Filmów Polskich, to rodzime produkcje trafiły do programu projekcji. Publiczność może je zobaczyć w cyklu Gdynia we Wrocławiu 

Nielinearna narracja, naturszczycy jako aktorzy, żonglowanie konwencjami, filmowymi gatunkami. Film Lacuesty to prawdziwie nowohoryzontowa propozycja. 

Do dzieła Panahbarkhody Rezaeego z łatwością można przypiąć takie metki, jak „slow cinema”, „minimalizm” czy „neomodernizm”. Siedemdziesięciominutowy seans filmu „Córka… Ojciec… Córka…” upływa wszak pod znakiem długich, utrzymanych w czarno-białej tonacji ujęć, wizualnych repetycji oraz zredukowanego do minimum dialogu. Warto poświęcić mu nieco więcej uwagi.

O ciszy między bohaterami i sile dźwięku oraz o najnowszej produkcji mówi Urszula Antoniak – tegoroczna jurorka Międzynarodowego Konkursu Nowe Horyzonty

Nieistniejące już Studio Filmowe im. Karola Irzykowskiego to fenomen trudny dziś do wyobrażenia. Na festiwalu przypomniane zostaną filmy zrealizowane w nim przez niemal ćwierćwiecze.

Wśród nowohoryzontowych pokazów specjalnych znalazły się filmy trzech młodych reżyserów, którzy są kolejnymi laureatami dotychczasowych edycji Talentów Trójki.