English
Varia

Bestiaire reż. Denis CôtéBestiaire reż. Denis Côté
Ciekawostki z przestrzeni NH
13 czerwca 2012
Ludzie patrzą na zwierzęta w bestiarium Denisa Côté

Denis Côté jest reżyserem na stałe już związanym z festiwalem, nowohoryzontowym. Urodził się w 1973 roku w Nowym Brunszwiku w Kanadzie. Studiował reżyserię w Collège Ahuntsic w Montrealu. Swoją karierę rozpoczął od realizacji filmów krótkometrażowych, które kolejno obiegały międzynarodowe festiwale. Jego pierwszy pełny metraż Les états nordiques został nagrodzony na festiwalu w Locarno w 2005 roku. Za nastrojowy, wystylizowany, niemal gotycki film Ona chce chaosu (Elle veut le chaos), egzystencjalną opowieść o życiu w matni, niepewnej tożsamości i niebezpieczeństwach duchowej pustki, otrzymał na tym samym festiwalu nagrodę dla najlepszego reżysera. Akcja filmu osadzona jest na odległej farmie w Quebecu, gdzie dwudziestokilkuletnia Coralie po wyjeździe matki zostaje sama z ojczymem i grupą brutalnych motocyklistów z sąsiedztwa. Szczątki (Carcasses) z 2009 roku, eksperyment łączący dokumentalną obserwację z fabularną improwizacją, pokazano na festiwalu w Cannes. To portret siedemdziesięcioczterolatka, który zbiera zużyte samochody i wszelkiego rodzaju śmieci. Jego kolekcja - góry wyrzuconych, nikomu niepotrzebnych przedmiotów - stanowi kulturowy komentarz do kondycji północnoamerykańskiego społeczeństwa. Zarówno Szczątki, jak i Ona chce chaosu oglądaliśmy w programie przeglądu kina kanadyjskiego podczas 9. MFF NH.

Rok temu Denis Côté był członkiem jury konkursu Nowe Horyzonty. Wyjątkowo otwarty i gotowy do rozmowy z publicznością, pokazywał we Wrocławiu swój ostatni film fabularny - Curling (2010), historię samotnego ojca wychowującego dwunastoletnią córkę w izolacji od otoczenia. W tym roku w sekcji "Dokumenty/eseje" 12. MFF T-Mobile NH obejrzymy jego najnowszy film - Bestiaire (2012), nakręcony w ogrodzie zoologicznym Parc Safari, głównej atrakcji Hemingford w Quebecu.

"Ten film nie jest oczywiście fikcją - mówił reżyser w jednym z wywiadów o Bestiaire. Gdyby miał być dokumentem, powinien posiadać "temat". Gdyby opisać go jako "esej", powinien - zgodnie z rozumieniem terminu - wiązać się z polemiką lub zawierać argumenty na rzecz jakiejś tezy. W obrębie kina zwykło się mówić o czymś takim jako o "obiekcie". Nie wiem, jak go zaszufladkować, ale może lepiej, że ten film jest tak trudny do sklasyfikowania, a zarazem poetycki. Pracę nad nim zaczynałem z naiwnym pragnieniem, by uchwycić pewne energie, zaobserwować relacje - nieudane spotkania zwierząt i ludzi. Kiedy go skończyłem, okazało się, że tematem filmu jest raczej kontemplacja - i jeszcze coś. Coś nieokreślonego, mrocznego, co chciałbym odkryć razem z publicznością."

Bestiaire rozpoczyna scena, w której kilku skupionych przy sztalugach studentów szkicuje "martwą naturę" - stojące na postumencie, wypchane zwierzę. Kamera stopniowo przenosi swoje zainteresowanie z ludzi na tworzone przez nich, indywidualne portrety. Następnie znajdujemy się w ogrodzie zoologicznym, zwiedzając ukryte przed publicznością zakamarki, labirynty, w których zimą mieszkają zwierzęta. Charakterystycznym dla Denisa Côté sposobem "patrzenia na zwierzęta" w Bestiaire staje się kompozycyjna rama, świadomość geometrii, która organizuje świat przedstawiony. Statyczna kamera ustawiona w ściśle określonych miejscach pozwala zwierzętom na swobodne wejście w kadr, "zasysa" je, czyniąc od razu fragmentem zamkniętej, ciasnej kompozycji. Kiedy latem akcja przeniesie się w plener, kiedy poszerzy się pole widzenia, a wewnątrz kadru pojawią się zwiedzający ogród zoologiczny ludzie, zasada zostanie zachowana. Potem Côté zestawia obrazy żyjących w ogrodzie zwierząt z pracą warsztatu, w którym po śmierci ich ciała są preparowane, by nadal "cieszyć" nasze oczy swoim widokiem, swoją niezwykłością.

"Nie robię filmów, by prowokować świat - mówi Côté. Choć moje filmy nie są podporządkowane opowiadaniu historii - w kontraście do tego, czym żyje Quebec, kraj gawędziarzy. Opowiadanie historii nie jest moją obsesją, co widać wyraźnie w Bestiaire, tu szukam czegoś innego. (...) Nie lubię rozmów, w których ludzie pytają mnie: a jakie jest twoje ulubione zwierzę? Bo nie o to chodzi w tym filmie. Oglądając go, można projektować siebie - swoją osobowość, doświadczenie, indywidualność - na to, co dzieje się na ekranie. Możesz powiedzieć, że to jest smutne, frustrujące, albo nudne. Każda reakcja jest właściwa. Za wyjątkiem jednej. Pewna kobieta podczas festiwalu Sundance powiedziała mojemu operatorowi, że mój film jest odrażający, ponieważ nie zajmuje stanowiska w sprawie tych strasznych rzeczy, jakie pokazuje. Ludzie chcą, żebyś się opowiedział po jednej stronie, a ten film jest próbą zachowania jak najdalej posuniętego obiektywizmu. To widzowie mają zdecydować, podobnie jak w Curling. Każdy z widzów powinien wypełnić sobą pozostawione dla niego puste miejsca. Zawsze tak robię. I tym razem jest podobnie, choć może bardziej ekstremalnie. (...) Pracownicy zoo nie byli zachwyceni rezultatem mojej pracy. Zadzwonił do mnie ich prawnik. Nie był nieprzyjemny, wszyscy byli mili, ale nie zrozumieli tego, co zrobiłem. Powiedział, zdajesz sobie sprawę z tego, że dostarczyłeś tym filmem amunicję Bardotkom tego świata?"

zwiastun Bestiaire

Michał Oleszczyk: Bestiaire ("Slant Magazine")

Polecamy też:

Dariusz Czaja: Zwierzęta w klatce (języków) cz.1

Dariusz Czaja: Zwierzęta w klatce (języków) cz. 2

Moje NH
Strona archiwalna 12. edycji (2012 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.nowehoryzonty.pl
Nawigator
Lipiec 2012
PWŚCPSN
161718 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera / koncertu
 
Kalendarium Indeks filmów Mój plan Klub Festiwalowy Arsenał
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu ›