English
Varia

Wieczność reż. Sivaroj KongsakulWieczność reż. Sivaroj Kongsakul
"Wieczność" reż. Sivaroj Kongsakul

W poszukiwaniu znaczeń

Kolejną propozycją w ramach najważniejszej sekcji festiwalu - Międzynarodowego Konkursu Nowe Horyzonty, po nie dającym się łatwo zaszufladkować filmie Zbigniewa Bzymka Utopians czy hermetycznych i chłodnych Ruchach Browna Nanouk Leopold, jest Wieczność w reżyserii Sivaroja Kongsakula.

Spokój, cisza, szum wiatru, hulającego gdzieś między pustkowiami poprzecinanymi zakurzonymi drogami. Gdzieś z dala, coraz intensywniej daje się słyszeć hałas motoru. Mężczyzna w średnim wieku przemierza na nim ten milczący, jakby zapomniany krajobraz. Chwile refleksji powodują płacz. Odwiedza pewien stary, pusty dom i jezioro nieopodal niego. Wreszcie kiedy słyszy głos dziewczyny, nawołującej swego męża, wchodzi do wody, znikając w jej odmętach wraz z łódką. Tak zaczyna się fabularny debiut tajskiego reżysera. Jest to jednocześnie początek historii miłosnej młodego małżeństwa - Wita i Koi, elementem której jest śmierć, czynnik, spajający całość dzieła.

Proza życia jest ukazana nieśpiesznie, z nutą refleksji, przeplatana zwyczajnymi, ale jakże pięknymi scenami (można przywołać chwilę, kiedy Koi nie potrafi zasnąć, a Wit zdradza jej "sekret", dzięki któremu będzie w stanie odpocząć; później ich splecione dłonie podczas zasypiania). Śmierć przychodzi nagle, niespodziewanie jak zawsze, a miłość, która tak doskonale jednoczyła kochanków, zostaje wystawiona na próbę ostateczną - próbę czasu.

Kongsakul tworząc pozornie prostą historię, zawarł w niej wiele znaczeń i tropów, które czekają by zostać odkryte. Europejski widz ma przed sobą nie lada wyzwanie, ponieważ często okazuje się, że jego kulturowa wiedza na temat krajów Dalekiego Wschodu może być niewystarczająca. Niezwykle ważnym elementem tego filmu jest pojmowanie czasu. Ludzie zachodu rozumieją czas linearnie, umieszczony na pewnej osi, zmierza ku jakiemuś wyznaczonemu celowi. Z kolei w Azji czas percypowany jest koliście, zapisany na okręgu, co niesie ze sobą pewną powtarzalność i jest nierozerwalnie związane z reinkarnacją, niezmiernie ważną dla buddyzmu oraz hinduizmu, odradzaniem się nie tylko w sferze duchowej, ale również materialnej. Jest więc równocześnie czasem natury, stale zmieniających się pór roku. Ukazywanie krajobrazów pełni tutaj zasadniczą rolę i jednocześnie jest dopełnieniem wiary w reinkarnację. Jedna ze scen ukazuje to w sposób symboliczny - Koi i Wit stoją blisko siebie, na środku kadru znajduje się drzewo, które ich "rozdziela". Przez cały czas trwania projekcji widz może poczuć swego rodzaju pierwiastek niesamowitości, związany z tajską religią i wierzeniami. W ekranowej rzeczywistości jawi się on na przykład poprzez opowieści Wita o walczących bóstwach, dzięki którym ukształtował się ogromny i bogaty krajobraz, czy też w momencie, w którym dzieci recytują wiersz...

Jednym z producentów Wieczności jest Aditya Assarat, którego Cudowne miasto (2007) można było obejrzeć w ramach 8 edycji naszego festiwalu. W debiucie Kongsakula widać rękę Assarata głównie na płaszczyźnie fabularnej, w ukazaniu kontrastu między Bangkokiem a jego peryferiami (Koi pochodzi ze stolicy, w domu Wita wiele rzeczy jest dla niej nowe). Na tym inspiracje się nie kończą. Niektórzy dopatrują się, głównie w estetyce tworzenia obrazu zorientowanej na ukazywanie kontrastu człowiek - natura, podobieństw z najnowszym filmem Apichatponga Weerasethakula Wujek Boonmee, który potrafi przywołać swoje poprzednie wcielenia.

Nieśpieszne tempo, statyczna kamera, pieczołowicie wykonane, plastyczne kadry. Właśnie te cechy języka filmowego stanowią wyznacznik debiutu Sivaroja Kongsakula. Są jednocześnie elementem, który części widzów może przeszkadzać. Tempo narracji, utrzymujące się na stałym poziomie, owo "nie dzianie się" z pewnością u niektórych wywoła zmęczenie i zniechęcenie.

Pierwsze filmy wielu twórców bywają niezwykle osobiste, często występujące tam wątki są zaczerpnięte z ich dzieciństwa, życia osobistego. Nie inaczej jest w przypadku Wieczności. Film jest hołdem ku pamięci zmarłego ojca reżysera, a powstał za sprawą matki, która często opowiadała synowi o ich miłości oraz o tym, jak wierzyła, że ojciec jest z nimi zawsze i wszędzie. Czyni to film jeszcze bardziej wiarygodnym w opisie niewyobrażalnej siły miłości pary bohaterów. Jego największym atutem jest szereg możliwych interpretacji, dzięki którym każdy widz może wynieść z seansu coś wartościowego. Czy naszym bohaterom towarzyszą duchy i zjawy? Czy i jak natura wpływa na człowieka? Czy tytułową wieczność znajdziemy na ekranie, czy tylko w sferze wierzeń? Na te i wiele innych pytań widz będzie musiał sam szukać odpowiedzi. Jedni będą znudzeni, inni zmęczeni, jeszcze inni odkryją w tej historii prawdziwe piękno. Niezależnie, w której grupie się znajdziemy, i niezależnie czy wierzymy w reinkarnację, Wieczność daje nam możliwość znalezienia czegoś, o co coraz trudniej - ciszy wśród zgiełku.

Sławomir Wasiński

Dyskusja Klubu Krytyków Forum NH o Wieczności Sivaroja Kongsakula

Moje NH
Strona archiwalna 12. edycji (2012 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.nowehoryzonty.pl
Nawigator
Lipiec 2012
PWŚCPSN
161718 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera / koncertu
 
Kalendarium Indeks filmów Mój plan Klub Festiwalowy Arsenał
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu ›