English

Pewnego razu w Anatolii reż. N.B. CeylanPewnego razu w Anatolii reż. N.B. Ceylan
"Pewnego razu w Anatolii" - premiera 9 marca 2012

Once Upon a Time in Anatolia / Bir zamanlar Anadolu'da

Turcja, Bośnia i Hercegowina 2010 / 150'

reżyseria: Nuri Bilge Ceylan

scenariusz: Ercan Kesal, Ebru Ceylan, Nuri Bilge Ceylan

zdjęcia: Gökhan Tiryaki

montaż: Bora Gökşingöl, Nuri Bilge Ceylan

występują: Muhammet Uzuner, Yılmaz Erdoğan, Taner Birsel, Ahmet Mümtaz Taylan, Fırat Tanış, Ercan Kesal

producent: Zeynep Özbatur, Murat Akdilek, Eda Arikan, Nuri Bilge Ceylan, Müge Kolat, Mirsad Purivatra, Ibrahim Sahin

produkcja: Zeyno Film, Production 2006, Turkish Radio & Television, Imaj, Fida Film, NBC Film

nagrody: MFF w Cannes 2011 - najlepszy film; Asia Pacific Screen Award 2011 za reżyserię i zdjęcia, Jury Grand Prize dla producenta; MFF w Karlowych Warach 2011 - Netpac Award za reżyserię

polski dystrybutor: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty

premiera filmu: 9 marca 2012

O filmie:

Jak pisali krytycy - najpiękniejszy film w konkursie festiwalu w Cannes 2011, od pierwszej chwili uwodzący widzów mimo braku fabularnego rozwiązania w finale i powolnego rytmu. Na pierwszy rzut oka wyróżnione Grand Prix Pewnego razu w Anatolii sprawia wrażenie kryminału. W burzliwą noc mała kolumna samochodów jedzie pustą szosą, od studni do studni. To zapis poszukiwań zwłok zamordowanego mężczyzny, którego oprawca był zbyt pijany, by zapamiętać, gdzie zakopał ciało. Nie wiemy, kto, jak i dlaczego zabił. Jednak kulisy zbrodni szybko schodzą na drugi plan. W chłodnej opowieści o nużącej podróży policjantów, prokuratora, lekarza i podejrzanego, najistotniejsze stają się relacje między bohaterami, ich pozornie nieznaczące uwagi, urwane rozmowy.

Reżyser rysuje wyrazisty obraz tureckiego społeczeństwa. Są tu tematy znane już z filmów twórców z tego kraju: rozdarcie między wartościami Wschodu i Zachodu czy starcie tradycji z nowoczesnością. Ale opierając się na prawdziwej historii, Ceylan tworzy też uniwersalną opowieść o moralności. W Pewnego razu w Anatolii bezduszne procedury i oficjalne kodeksy rozmijają się z rzeczywistością, a bohaterowie miotają się wśród sprzecznych oczekiwań otoczenia. Kryminał zamienia się w mocne kino społeczne.

Karierę Nuri Bilge Ceylan zaczynał od fotografii i obecnie uprawia ją równolegle z kinem. Między dziełami z obu obszarów zachodzą ścisłe związki, co szczególnie rzuca się w oczy w sposobie pokazywania surowych anatolijskich pejzaży w jego ostatnim filmie. W 2010 roku podczas 10. MFF Nowe Horyzonty mieliśmy okazję oglądać we Wrocławiu monograficzną wystawę reżysera Turkey Cinemascope. W fotografii Ceylan eksperymentuje z czasem naświetlania i wywoływaniem, podbijając kontrasty między planami, uzyskując intensywną, niemal namacalną fakturę. Widać też, jak wiele czasu minęło przed naciśnięciem migawki, jak długo musiał czekać lub szukać tak oryginalnej kompozycji kadru, jak bardzo ujawnia się tu pora roku i dnia. W portretach godna podziwu jest wnikliwość w pokazaniu doświadczenia ich bohaterów. Spojrzenie zdystansowanego estety, introwertycznego melancholika Ceylan przenosi do swojego kina.

Nuri Bilge Ceylan:

"Świat jest zmęczony i zaniepokojony homogenizacją kultury. A my mamy do zaproponowania coś innego. Żyjemy na styku różnych mentalności - naszej imperialnej przeszłości, Wschodu i Zachodu. To odbija się w każdym z nas. Bywa, że rodzi frustrację, ale jest naszym bogactwem. Żyjemy w Turcji jak w laboratorium, w którym można obserwować mieszanie się kultur. I pokazujemy to w kinie - także pustkę, jaka tworzy się na stykach takiego kolażu." (Gazeta Wyborcza, 22.07.2011)

"Jako syn urzędnika z małego miasteczka znam prowincjonalne realia bardzo dobrze. Widziałem codzienne, małe walki o władzę i wzajemne podkopywanie się. Ale też ból i niespełnienie, które ci ludzie nosili w sobie." (Cineuropa)


Nuri Bilge Ceylan

Urodził się w 1959 roku w Stambule, gdzie studiował elektronikę na Uniwersytecie Boğaziçi. Po uzyskaniu tytułu inżyniera studiował film na uniwersytecie Mimar Sinar. Karierę zaczynał jako fotograf - po latach powrócił do tej pasji, oddając się jej równolegle z kinem. Jego krótkometrażowy debiut Kokon znalazł się w konkursie w Cannes, a kolejne dwa filmy pokazano na Berlinale. Mimo finansowych ograniczeń Ceylan stworzył filmowy poemat najwyższej próby. Dwudziestominutowy Kokon to impresja o skłóconej starszej parze i jej otoczeniu. Podziwiając przepiękne zdjęcia montowane zgodnie z logiką snu, widz nie może jednak nie zauważyć obecnych w filmie symboli przemijania i śmierci.

Miasteczko (Caligari Film Award w Berlinie), Majowa chandra (Europejska Nagroda Filmowa FIPRESCI, nagroda za reżyserię na festiwalu w Buenos Aires) i Uzak (Grand Prix i nagroda aktorska w Cannes, FIPRESCI w San Sebastian) z udziałem tych samych aktorów (w tym kuzynów i rodziców reżysera) tworzą trylogię o prowincji i ucieczce od niej. Głównymi bohaterami Miasteczka są brat i siostra, doświadczający po raz pierwszy kontroli systemu (hymn i czytanki w szkole), gier z otoczeniem (spotkania z głupkiem, osłem i żółwiem) czy odpowiedzialności za własne życie (słuchanie rodzinnej dyskusji). Drugą połowę filmu zajmuje nieśpieszna rozmowa rodziny przy dogasającym ognisku, pełna życiowych, czasem banalnych mądrości, miłości i buntu.

W Majowej chandrze Ceylan bada psyche dokumentalisty, którego kolejny projekt przenosi ze Stambułu do anatolijskiej wioski, w której się urodził. Reżyser namawia rodziców, żeby zagrali samych siebie w jego filmie, a wynikające z tego komplikacje są zarówno tragiczne, jak i komiczne. Ceylan zaciera granice pomiędzy elementami cinéma vérité a wymyślonym scenariuszem, jego niezwykle poetyckie ujęcia natury i ludzi przywodzą na myśl pejzaże Turnera, styl obecny w filmach Terrence'a Malicka, czy Aleksandra Sokurowa.

Uzak to dalszy ciąg Majowej chandry - kuzyn ze wsi proszący filmowca, by pomógł mu znaleźć pracę w mieście, jest tym samym młodym człowiekiem, który puka do drzwi fotografa w Uzaku. W spokojne, poukładane, stambulskie życie Mahmuta wkracza bezrobotny Yusuf, odsłaniając jałowy charakter egzystencji artysty. Na tę melancholijną historię składa się powolny upływ czasu, przestrzeń przechodząca w nicość, związek między dwoma mężczyznami ginący w zalążku, pustka, która nigdy nie zostaje wypełniona czymś znaczącym, życie, które w końcu ukazuje swoją prawdziwą naturę. Ceylan kreśli w Uzaku sugestywny krajobraz emocjonalnego spustoszenia.

W Klimatach, wyróżnionych nagrodą FIPRESCI w Cannes, reżyser obsadził siebie i żonę w opowieści o kryzysie pary. Trzy małpy przyniosły mu nagrodę za reżyserię w Cannes za rodzinny dramat o zdradzie.

Filmografia:

1995 Kokon / Koza / Cocoon (kr.m.)

1997 Miasteczko / Kasaba / The Small Town

1999 Majowa chandra / Mayis sikintisi / Clouds of May

2002 Uzak / Distant

2006 Klimaty / Iklimler / Climates

2008 Trzy małpy / Üç maymum / Three Monkeys

2011 Pewnego razu w Anatolii / Bir zamanlar Anadolu'da / Once Opon a Time in Anatolia

Media o filmie:

"Pewnego razu w Anatolii to jeden z piękniejszych filmów tegorocznego konkursu canneńskiego. Od pierwszej chwili uwiódł widzów mimo braku fabularnego rozstrzygnięcia i powolnego rytmu. Co właściwie zdarzyło się w Anatolii? Jak do tego doszło, że wesoła rozmowa trzech podpitych mężczyzn, których obserwujemy z daleka, skończyła się zbrodnią? (...)

Film Ceylana, prosty i wyrafinowany zarazem, jest świadectwem wielkiej kultury tego autora. Spojrzenie kamery raz po raz odbiega za czymś nieważnym. Reżyser zwraca się do widza z porozumiewawczą ironią jak w pewnym zabawnym ujęciu, które łatwo przeoczyć: nocą podczas postoju policjant podchodzi do drzewa obwieszonego kolorowymi jabłkami jak w raju. Potrząsa gałęziami. Jabłka spadają. Kamera biegnie za jednym, które toczy się, wpada do strumienia i płynie. Zostawiamy ludzi, gonimy za jabłkiem, jakby to ono właśnie miało nas doprowadzić do miejsca zbrodni. Zgodnie z logiką kina to powinno czemuś służyć, naprowadzać na jakiś ślad. Ale nie. Po długiej wędrówce jabłko z drzewa wiadomości zatrzymuje się, i tyle. Słychać szum drzew jak w "Powiększeniu". Tropy prowadzą w różne strony. Rzeczywistość jest nieogarniona, niepoznawalna, ale za to czujemy ją wokół siebie namacalnie jak rzadko kiedy we współczesnym kinie. Coś ważnego i dobrego, choć trudnego do wypowiedzenia, tworzy się między uczestnikami tej nocnej jazdy, w którą zabiera nas Ceylan." (Tadeusz Sobolewski, Gazeta Wyborcza, 22.07.2011)

"Ceylan w Pewnego razu w Anatolii (Grand Prix Jury w Cannes) buduje mroczny antykryminał. Wychodzi od zbrodni, ale prowadzone nocą poszukiwania ciała zamordowanego mężczyzny są zaprzeczeniem kina akcji - toczą się wolno, monotonnie i odsłaniają podwójność tureckiej rzeczywistości zawieszonej między tym, co oficjalne, i tym, co ukryte." (Paweł T. Felis, Gazeta Wyborcza, 21.07.2011)

"Bohaterowie próbują odkryć, jak w czasie przyjacielskiej eskapady alkoholowej doszło do zbrodni. Ale Ceylan w inteligentny sposób odwraca problem. W rozmowach prokuratora, policjanta i zbrodniarza, w delikatny, ale wyrazisty sposób, odtwarza społeczny krajobraz tureckiej prowincji. Zamkniętej, pogrążonej w biurokracji i urzędniczej mentalności. Jednocześnie Ceylan nikogo nie ocenia. Sportretowani przez niego ludzie nie są źli, lecz przejmująco zagubieni." (Krzysztof Kwiatkowski, Newsweek, 22.07.2011)

"Znakomity film, z pewnością jeden z najlepszych z tegorocznych Nowych Horyzontów. (...) Pewnego razu w Anatolii jest powolną historią rozciągniętą na blisko trzy godziny - ale Ceylan doprowadził do perfekcji przekazywanie ważnych prawd między wierszami. Grupa policjantów, prokurator i lekarz sądowy wraz z dwójką podejrzanych udaje się nocą na wizje lokalną, której celem ma być odnalezień zwłok zamordowanego podczas pijackiej kłótni i pochowanego gdzieś w polu mężczyzny. Każdy, kto oczekuje zagadki kryminalnej będzie raczej zawiedziony - choć pewne fakty na temat dokonanego morderstwa są systematycznie przed widzem odkrywane. Dużo ważniejsze są jednak z pozoru zwyczajne dialogi, rozmowy między policjantami, prokuratorem i lekarzem, ekipą i sołtysem z pobliskiego miasteczka - dialogi, odkrywające nie tylko skomplikowane osobowości bohaterów, ich złożone losy, ale przekazujące niezbyt wesoły wizerunek współczesnej Turcji. Do tego realizacja - klimat ciepłej letniej nocy aż przenika widza, a scena podawania herbaty przez córkę sołtysa jest prawdziwie magiczna. Wiele tropów, wiele niuansów, z pewnością film na więcej niż jeden seans." (Konrad Wągrowski, Esensja)

"Historia rozpoczyna się nocą i mrok rozciąga się na sporą część filmu. Wieczorny zmierzch, nocna wizyta w pobliskiej wsi na herbacie u tamtejszego muktara, blady świt i trochę zmięty kolejny dzień.

Jesteśmy w Anatolii, a Anatolia jest piękna. Serpentyny dróg, wzgórza i przestrzeń, magiczne wręcz refleksy świateł. Piękna jest także Cemile, córka muktara (wójta?), podająca herbatę wędrowcom, niczym postać z baśni. Ale piękno Anatolii nie jest wcale przesłodzone, bo to i szarość pól, ubóstwo wiejskich chałup czy nagość korytarzy. Ostatnie sekwencje rozgrywają się w szpitalu i rejestrują sekcję zwłok. Bardziej ją słychać niż widać, ale nastrój chłodu i brutalności nie podtrzymuje czaru. Jesteśmy w świecie Ceylana, gdzie sporo pustki i samotności, trywialności, w której rozgrywa się to, co zwykłe i to, co co ma wymiar tragedii." (tamaryszkowe pre-teksty, 2.08.2011)

Forum NH o filmie:

"(...) fantastyczna końcówka pokazująca, jak łatwo można dać się uwikłać. W trakcie seansu miałem wrażenie, że jednak niepotrzebnie rozciągnięty, ale zakończenie świetnie uzasadnia potrzebę tak długiego czekania." (Mrozikos667)

"Świetny film. Pozornie przydługi, ale tylko pozornie, bo wszystko rzeczywiście okazuje się mieć sens. Podobało mi się to, jak śledczy męczyli się przez noc (i widz z nimi), a potem nadszedł dzień i nowe siły. (...) schowany nieco moralitet (o zbrodni i karze, o odpowiedzialności, o prawdzie i tym, czy zawsze jest sens jej szukać), a zarazem piękny portret Anatolii." (doktor pueblo)

"Najlepszy film Ceylana jak dla mnie." (Jarosz)

"(...) film ukryty pod powierzchnią filmu, nie o tym, co na ekranie, o czymś innym, o niewidzialnym." (aszeffel)

"Wspaniały film, a scena z jabłkiem bardzo wzruszająca." (chinaski)

Moje NH
Strona archiwalna 12. edycji (2012 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.nowehoryzonty.pl
Nawigator
Lipiec 2012
PWŚCPSN
161718 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera / koncertu
 
Kalendarium Indeks filmów Mój plan Klub Festiwalowy Arsenał
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu ›