English

Marina Abramović: artystka obecna reż. M. Akers, J. DupreMarina Abramović: artystka obecna reż. M. Akers, J. Dupre
Marina Abramović: artystka obecna / Marina Abramović: The Artist Is Present

USA 2012 / 106'

reżyseria: Matthew Akers, Jeff Dupre

zdjęcia: Matthew Akers

montaż: E. Donna Shepherd, Jim Hession

muzyka: Nathan Halpern

występują: Marina Abramović, Ulay, Klaus Biesenbach, David Balliano, Chrissie Iles, Arthur Danto, David Blaine, James Franco

producent: Jeff Dupre, Maro Chermayeff, Francesca von Habsburg

produkcja: Show Of Force, The Thyssen-Bornemisza Art Contemporary Foundation

nagrody: Berlin IFF 2012 - Panorama Audience Award; Sundance IFF 2012 - Best Documentary; Nagroda Publiczności na 6. Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi w Janowcu nad Wisłą i Kazimierzu Dolnym

polski dystrybutor: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty

premiera filmu: 5 października 2012

oficjalna strona: http://marinafilm.com/

Marina Abramović - ikona body artu i performance'u - jest supergwiazdą świata sztuki. Córka jugosłowiańskich partyzantów, od 20 lat mieszka w Nowym Jorku, od 40 lat poddaje swoje ciało ekstremalnym doświadczeniom, a widzów/uczestników swoich dzieł wprowadza w różne stany emocjonalne. O Abramović pisze się: "nieustraszona, radykalna, nonkonformistyczna"i nie są to puste słowa. Artystka konsekwentnie redefiniuje to, czym jest i czym może być sztuka współczesna, a jej narzędziem jest własne ciało, którego granice i wytrzymałość bezwzględnie testuje. Marina Abramović już jako studentka wykonywała instalacje i pierwsze prowokacyjne performance. Po studiach artystycznych w Belgradzie i Zagrzebiu, w latach 70. przeprowadzała artystyczne eksperymenty na własnym ciele związane z bólem, obrzydzeniem, reakcjami na ingerencje fizyczne (Art Must Be Beautiful / Artist Must Be Beautiful, 1975).

W 1975 roku spotkała w Amsterdamie niemieckiego artystę Ulaya, z którym przez 12 lat dzieliła życie i pracę. Oboje zrezygnowali z kontynuowania swoich indywidualnych artystycznych karier, a tematem ich wspólnych działań stało się badanie sposobów komunikacji, najczęstszą formą ekspresji - otwarty na przypadek performance. Badanie to nie miało charakteru spekulacji intelektualnej, lecz stawiało artystów w aranżowanych przez nich realnych, konkretnych sytuacjach. Od 1977 roku w ich pracy pojawił się element kontemplacji, wielogodzinnego medytowania w bezruchu. Roczny pobyt w Australii wśród pierwotnych plemion stanowił silną inspirację dla dalszej twórczości w tym duchu.

W 1980 roku powstał performance Night Sea Crossing, w którym Marina i Ulay siedzieli przy jednym stole naprzeciw siebie w ciszy, najpierw przez siedem godzin, potem przez trzy dni, następnie przez prawie dwa tygodnie. W 1988 przemierzali Chiński Mur - on z zachodu, ona ze wschodu (The Lovers / The Great Wall). Kiedy po dziewięćdziesięciu dniach spotkali się w połowie drogi, zdecydowali, że się rozstaną. Od 1989 roku Marina Abramović pracuje sama.

Abramović jest bohaterką nagrodzonego przez publiczność tegorocznego Berlinale amerykańskiego dokumentu Matthew Akersa, pokazującego jej życie i twórczość przez pryzmat jednej z najbardziej spektakularnych akcji artystycznych, którą przeprowadziła podczas wielkiej retrospektywy swojej twórczości w nowojorskim Museum of Modern Art w 2010 roku. Przez trzy miesiące, na kilka godzin dziennie siadała bez ruchu na krześle w galeryjnej sali. Przysiadali się do niej zwiedzający. Opisywane przez nich później doświadczenie, okazało się trudną próbą ciała i emocji. W wyniku swoistej, pozbawionej słów psychoterapii pomiędzy artystką a widzami tworzyły się spontaniczne relacje - wiele osób, patrząc jej w oczy, płakało.

"Sztuka performance była alternatywna 40 lat temu, 20 lat temu i pozostaje alternatywna dzisiaj" - mówi Abramović, zgadzając się na udział w filmie, który ma przełamać barierę między hermetycznym światem jej twórczości a szeroką publicznością. W błyskotliwych kadrach Matthew Akersa przyłapujemy Marinę podczas przygotowań do indywidualnej wystawy w nowojorskim MoMA, w chwili dla każdego artysty wyjątkowej. Reżyser pokazuje Marinę w trakcie prac nad ekspozycją, ale też śmiało wkracza w jej prywatne życie, tworząc portret zabawnej, inteligentnej kobiety obdarzonej niezwykłą charyzmą i siłą.

Matthew Akers: "Kiedy po raz pierwszy spotkałem legendarną, radykalną artystkę Marinę Abramović, natychmiast znalazłem się pod jej urokiem. Zaskoczyła mnie bezwarunkową gotowością do odsłonięcia swojego życia przed kamerą - to rzadkość w dokumentalnym świecie. Z drugiej strony podejrzewałem, że ta otwartość będzie stanowiła dla mnie szczególny rodzaj wyzwania. Marina jest kimś, kto, idąc swoją artystyczną drogą, nieustannie zaciera granice pomiędzy życiem a sztuką. Skąd mam wiedzieć, kiedy "występuje" przed kamerą, kiedy jest prawdziwą sobą? W dodatku miałem sceptyczny stosunek do samej natury performance'u. Choć dobrze znałem miejsce Mariny w historii sztuki, performance z definicji wydawał mi się dosyć ulotny, dopiero bezpośrednie uczestnictwo pozwala doświadczyć jego transformującej mocy. Ja zaś musiałem polegać na archiwaliach, dokumentacji wideo, relacjach naocznych świadków, by czegoś się o tej dziedzinie dowiedzieć. Jedna sprawa to być uwiedzionym przez Marinę, inna - dać się uwieść jej mitowi. (...)

Przez następne dziesięć miesięcy dokumentowałem niemal każdą chwilę Mariny. Pojechałem za nią do sześciu krajów, zarejestrowałem setki godzin spotkań ze współpracownikami, przyjaciółmi, krytykami, a także odbudowywanie niegdyś zerwanej relacji z Ulayem, jej partnerem w życiu i sztuce. Nagrałem też całokształt przygotowań i przebieg nowego performance'u w MoMA. (...)

Wrażliwość, związki międzyludzkie, projekcja, poświęcenie, percepcja czasu - to były wielkie idee, które weszły nam w kadr. Marina mówiła o nich jako o kulminacji wszystkiego, czym zajmowała się w życiu. To oświadczenie początkowo zbiło mnie z tropu, jej praca na moich oczach przybierała raczej charakter "czegoś, co dąży ku niczemu". Zajęło mi trochę czasu zrozumienie, co dzieje się w jej nowym performance. Musiałem spędzić niezliczoną ilość godzin po prostu patrząc i myśląc. Żyjemy w tak zapośredniczonym świecie, że zwykłe spowolnienie i "nic-nie-robienie" wydaje się niestety zbyt radykalnym pomysłem. Ulay opowiadał, jak niepokojącym wydał się ludziom ich performance Night Sea Crossing, dlatego że wymagał ciszy, postu i bezruchu - trzech rzeczy zdyskredytowanych w zachodnim świecie. Codzienne elektroniczne rytuały - surfowanie po sieci, oglądanie telewizji itd. - budują barierę pomiędzy nami a teraźniejszością. Trochę trwa dekonstrukcja tego muru, aby zrozumieć głębię prostego bycia tu i teraz. Musiałem przekwalifikować swój mózg."

Matthew Akers

Matthew Akers od 12 lat pracuje przy realizacji filmów dokumentalnych i seriali telewizyjnych jako producent i operator. Był operatorem głośnego dokumentu Lemon, poświęconego nowojorskiemu poecie i aktorowi Lemonowi Andersenowi. Współpracuje z PBS (Circus, Carrier) i HBO (Back in the Hood: Gang War II, Heir to an Execution, Elaine Stritch: At Liberty). Marina Abramović: artystka obecna to jego pełnometrażowy debiut reżyserski.

Jeff Dupre

Współreżyser i producent dokumentu Marina Abramović: artystka obecna. Wspólnie z Maro Chermayeff założył i prowadzi firmę "Show of Force", zajmującą się produkcją dokumentów i seriali telewizyjnych. Jego reżyserski debiut Out of the Past zdobył Nagrodę Publiczności dla najlepszego dokumentu na Sundance Film Festival w 1998 roku, Nagrodę Publiczności na Outfest '98 oraz GLAAD Media Award dla najlepszego dokumentu 1998 roku. Wyprodukował nagrodzone Emmy Award, dokumentalne seriale: Broadway: The American Musical (PBS, 2004) i Carrier (PBS, 2008). Dupre i Chermayeff są pomysłodawcami, reżyserami i producentami sześcioodcinkowej serii dokumentalnej Circus (PBS, 2010). W 50. rocznicę założenia Amnesty International Dupre wyreżyserował jeden z krótkich filmów poświęconych historii organizacji - AI50.

Filmografia:

2012 Marina Abramović: artystka obecna / Marina Abramović: The Artist Is Present (dok.)

Media o filmie:

"W filmie Matthew Akersa kapitalnie uchwycona jest gorączka narastająca wokół wystawy. Ludzie pielgrzymują do MoMA niczym do sanktuarium ponowoczesnej świętej. Niektórzy przybywają z drugiego końca świata, aby na nią spojrzeć, wiele osób płacze ze wzruszenia Ci, którzy spotkanie z Mariną mają już za sobą, opowiadają o niezwykłym doświadczenia Jakim Mało kto potrafi ubrać je w słowa, ale emocje przypominają religijne uniesienie. Media podgrzewają atmosferę. Marina Abramović, która jeszcze przed chwilą znana była tylko pasjonatom sztuki współczesnej, staje się bohaterką newsów w głównych stacjach telewizyjnych. Twierdzi, że momentem przełomowym było pojawienie się na horyzoncie Lady Gagi."

Stach Szabłowski ("Wprost")

"Tę nieco hagiograficzną historię życia i twórczej działalności Abramović oglądamy przez pryzmat przygotowań i uczestnictwa w retrospektywie jej twórczości w nowojorskim MoMA. Można się tej hagiograficzności czepiać, można marszczyć brwi na dość cyniczne próby wyciśnięcia łez z oczu widzów (i tak by pewnie popłakali), ale trzeba przyznać jedno: w dziedzinie filmów o sztuce niewiele powstaje dzieł tak dobrych jak to."

Michał Zygmunt ("Krytyka Polityczna")

"Supergwiazdy świata sztuki stają się bohaterami kina. Marina Abramović, której poświęcono dokument Marina Abramović: artystka obecna, pokazywany na Nowych Horyzontach, jest idealną madonną wielkiego ekranu.
Dzieło życia, zgromadzone na retrospektywnej wystawie w MoMA, oddziałuje na tych nawet, którzy nigdy o niej nie słyszeli, z wypiekami na twarzy mówią o niej widzowie, którzy nie potrafią powtórzyć jej nazwiska. Dokument Matthew Akersa przekazuje emocje w stanie czystym, używając dramaturgii - minimalizmu, intensywności i erupcji uczuć - niemal w hollywoodzkim stylu. Nie sposób im się nie poddać, zwłaszcza w bezpiecznym mroku sali kinowej, podczas zbiorowego doświadczenia seansu."

Adriana Prodeus (dwutygodnik.pl)

"Ludzie zabijają się o możliwość, by popatrzeć jej w oczy. I nie jest tak, że ciągnie ich do tego tylko aura wydarzenia medialnego, możliwość spotkania z ikoną współczesnej sztuki. Na ich twarzach dzieje się coś dziwnego, więcej niż gdyby było to tylko spotkanie z gwiazdą - zupełnie jakby Abramović swoim cierpliwym spojrzeniem coś w nich otwierała, jakby zaspokajała nim ich najgłębsze pragnienia. Potworne sentymenty, kolejni widzowie płaczą, przykładają ręce do serca, ich twarz jest jednym wielkim wzruszeniem, dziękują artystce. Aż nie chce się wierzyć, że coś tak intymnego może zdarzyć się w zatłoczonej sali, pod nadzorem tylu świadków, którzy czekają cierpliwie na swoją kolej.

Do samego filmu można mieć pretensje, że zbyt gładko prześlizguje się nad biografią artystki. Akers trochę boi się swojej bohaterki, nie waha się za to, by używać mocnych gestów, niektóre sekwencje wyglądają, jakby zostały zapożyczone z melodramatu, nie tego spodziewamy się po filmie, który portretuje jedną z najbardziej skandalizujących artystek XX wieku. Wątpliwości jednak za każdym razem ustępują wobec siły Abramović. Może i nigdy nie wychodzi ona z roli, może i bezustannie gra, ale gra swoim ciałem - to ciało jest nagie, wystawione na widok publiczny. I autentyczne."

Jakub Socha (dwutygodnik.pl)

"Jeśli jednak pojawił się na festiwalu film, który pytania o granice sztuki i hochsztaplerstwa, oryginalności i mydlenia oczu stawia najostrzej (a zarazem pięknie unieważnia), to był nim pokazywany poza konkursem dokument Matthew Akersa Marina Abramović: artystka obecna. (...)

Do Mariny ustawiają się kolejki jak do gwiazdy pop, mistrza buddyzmu albo uzdrowiciela. Widzimy, jak zmienia się twarz performerki ("Fizyczny ból, kiedy siedzisz nieruchomo tyle godzin, zmienia twój stan umysłu"). Ci, którzy dostępują "audiencji", uśmiechają się, ale najczęściej płaczą. A krzesło w MoMA zmienia się prawie w konfesjonał, gdzie można milcząco wyrzucić z siebie bezradność, tęsknotę, ból i rozpacz.

Czy to zasługa samej Abramović, czy raczej autosugestia odwiedzających, którzy "rozmawiają" sami ze sobą? To wydaje się bez znaczenia. Być może performerka wchodzi w rolę kogoś, kim nie jest, być może perfekcyjnie kreuje iluzję. Ale efekt tego złudzenia, choć chwilowy, okazuje się prawdziwy. Czy nie na tym właśnie polega sztuka?"

Paweł T. Felis ("Gazeta Wyborcza")

"Artystka obecna to dzieło Matthew Akersa, który z jednej strony dokumentuje przygotowania do retrospektywy Abramović w Museum of Modern Arts w Nowym Jorku, z drugiej zaś - próbuje nakreślić jej bardzo osobisty portret. Odruchowo i naiwnie odtworzyłam tę opozycję "sztuka-życie", a w przypadku tej postaci taki podział jest chyba bezzasadny. Zarzucenie go podpowiada pierwszy monolog w filmie: "to, na co patrzysz, to różne Mariny". Artystka twierdzi, że najbardziej utożsamia się z tą warstwą swojej osobowości, która godzi wszystkie pozostałe - zarówno jej wcielenia sceniczne, jak i to, co może stanowić przedmiotem opisu dla biografisty. Akers przeplata więc rozmowy o sztuce (zarówno te konkretne, jak i abstrakcyjne) wspomnieniami Abramović, dotyczącymi jej trudnej, ale chętnie przywoływanej przeszłości. Pojawiają się tu także liczne głosy jej współpracowników, przyjaciół, kochanków, uczniów i fanów, których różnią może opinie, ale łączy poczucie obcowania z geniuszem. Zdaje się, że podobne wrażenie wywiera ten film na widzach: możemy się różnić co do oceny jej dokonań artystycznych, ale nikt chyba nie odmówi jej charyzmy, determinacji, siły i… uroku. (...)

Artystka obecna to film tak wielowątkowy, że obdzieliłby tematami niejeden festiwal. Wśród propozycji programowych "Nowych Horyzontów" zdaje się jakimś tajemnym kluczem, który otwiera wszystkie sekcje i podszeptuje, jak interpretować poszczególne filmy."

Magdalena Malińska ("Zwierciadło")

"(...) kiedy dochodzi już do spotkania twarzą w twarz, dzieje się rzecz magiczna. Abramović hipnotyzuje swoim obliczem tak, że dla siedzącego przed nią człowieka wszystko inne przestaje mieć znaczenie, jak gdyby cała wypełniona tłumem ludzi przestrzeń nagle przestała istnieć a pozostały tylko stół, dwa krzesła i spojrzenie Mariny Abramović. Mamy wrażenie, że zbliżamy się do jakiegoś niesamowicie osobistego, niemal intymnego przeżycia, niezrozumiałej więzi która powstaje pomiędzy dwiema wpatrzonymi w siebie osobami. To interesujące i niepokojące zarazem, że X muza potrafi zaczarować postać Abromović nawet dla tych, którzy tak jak ja przed wejściem na seans byli dalecy od oczarowania jej pracami. Tym większe brawa dla twórców."

Zuzanna Witulska (esensja.pl)

"Marina Abramović: artystka obecna Matthew Akersa to dla performerki kolejna gra z etykietką artystki ekstremalnej. Przygotowania do wystawy w MoMA to fabularyzowane działanie na wzór historii o superbohaterce, która za wszelką cenę pragnie ukończyć niebezpieczną misję. Nie są jej obce melodramatyczne historie i utrata wiary w szczęśliwy finał. Walczy do końca i wytrwale wpatruje się w twarze swoich widzów. Ostatecznie osiąga cel - staje się powszechnie pożądana."

Joanna Ostrowska (Gazeta Festiwalowa "Na horyzoncie")

Moje NH
Strona archiwalna 12. edycji (2012 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.nowehoryzonty.pl
Nawigator
Lipiec 2012
PWŚCPSN
161718 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera / koncertu
 
Kalendarium Indeks filmów Mój plan Klub Festiwalowy Arsenał
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu ›