English
Varia

Koń turyński reż. Béla TarrKoń turyński reż. Béla Tarr
Ciekawostki z przestrzeni NH
29 marca 2012
Béla Tarr: życie przemija, nie ma Jeźdźców Apokalipsy

"Béla Tarr: (...) Koń turyński daje świadectwo wewnętrznego bólu.

Janusz Wróblewski: Pana?
B.T.: Tak, mojego. Tym filmem domknąłem krąg spraw, które od 34 lat poruszam na ekranie. Gdybym poszedł dalej, musiałbym zacząć kopiować samego siebie. Ciekawe, że na koniec spotkało mnie to samo co Nietzschego. Koń nie chciał pracować. Jego właściciel bił go i zmuszał do fizycznego wysiłku. Byłem przerażony, jakby to mnie samego zamęczano. Każdy ma jakiś próg wytrzymałości. Mój z roku na rok się obniża. Więc jeśli wspomniałem, że tematem filmu nie jest śmierć Boga, tylko jego brak, to miałem na myśli ów potworny, egzystencjalny ból, wynikający z wyglądania przez okno i wpatrywania się w puste niebo.

J.W.: Kiedy Bóg umarł?
B.T.: Nie wiem. Nie jestem nawet pewien, czy umarł. Ale gdyby teraz dosiadł się do naszego stolika i przywitał nas, mocno bym się zdziwił. Polacy są bardzo pobożni, dlatego trudno im będzie mój film przyjąć. Można mnie za to lubić albo nie, ale uważam, że wszystko zależy tylko i wyłącznie od nas, ludzi, a nie od czekania na cud albo od wiary w cokolwiek.

(...) film ma określoną formę, można też powiedzieć, że ma własną osobowość, jego estetyka coś wyraża. Gdy trafiłem na dolinę, w której toczy się fabuła, wiedziałem, że o takie miejsce właśnie mi chodziło. Wszystko trzeba było tam zbudować: dom, studnię, stajnię. Trudno więc, żeby nie miało to znaczenia. Tak czy inaczej, dla mnie liczyła się logika życia i za nią starałem się podążać.

J.W.: Estetyka Béli Tarra to m.in. trwające wiele minut, niemożliwie długie ujęcia. Dlaczego dąży pan do opowiadania za pomocą minimalnej ich liczby?

B.T.: Od debiutu w wieku 22 lat stosuję wolną narrację, operuję zbliżeniami profilów twarzy, lubię klaustrofobiczną atmosferę. Buntowałem się przeciwko bezmyślnej metodzie fotografowania, w której nie mogłem rozpoznać otaczającej mnie rzeczywistości. W miarę, jak się człowiek starzeje, przestają go interesować problemy społeczne, a zaczynają ontologiczne i kosmologiczne. Dlatego ujęcia stają się dłuższe, coraz więcej przedmiotów, które chwyta kamera, nabiera symbolicznego znaczenia, łącznie z naturą i zwierzętami."

Nietzsche i cierpiący koń. Rozmowa z Bélą Tarrem ("Polityka", 28.03.2012)

"Paweł T. Felis: W Koniu... nie ma właściwie fabuły - jej funkcję pełnią tylko powtarzane codziennie przez głównego bohatera i jego córkę rytuały: ubieranie i rozbieranie, przynoszenie wody ze studni, jedzenie ziemniaków... Czy te przyziemne rytuały ratują przed rozpaczą i szaleństwem czy przeciwnie - w tę rozpacz wpędzają?

Béla Tarr: Ten film akurat jest o czym innym. O tym, że mamy jedno życie - i to życie się skończy. Stąd właśnie woźnica i koń, który nie chce więcej pracować. Agonia zwierzęcia wpływa na świat: jeśli koń nie pracuje, woźnica również. I tym samym jego życie się kończy. Oczywiście wstajemy, jemy, ubieramy się i powtarzamy wiele innych czynności, ale one każdego dnia do czegoś innego prowadzą. Potem zaczynamy robić coraz mniej, z każdym dniem zbliżamy się do śmierci. Aż na samym końcu docieramy do punktu, w którym życie staje się coraz cieńsze. Jakby przezroczyste. I nagle znika. O tym jest ten film. O pieprzonym bólu, który czuje człowiek na myśl o tym, że umrze.

P.T.F.: Zrobienie takiego filmu pomaga sobie z tym radzić?

B.T.: Kino nie ma kogokolwiek uczyć. Nie wiem, co z tym bólem zrobić - mogę się nim tylko podzielić. Kino nie wyjaśni zagadki życia. Jeśli ktoś obejrzy film w ciemnej sali i poczuje w sobie odrobinę więcej godności - nasze zadanie zostało wykonane. Bo jako filmowiec działam na emocjach, próbuję tylko kogoś dotknąć, na chwilę zatrzymać."

Koń turyński. Ostatni film Béli Tarra ("Gazeta Wyborcza", 28.03.2012)

"Film 57-letniego Tarra - enigmatyczny, wyzbyty wszelkich atrakcji, czarno-biały, monotonny - przykuwa. (...) Co to wszystko znaczy? - pyta kobieta. I widz też. Wyjaśnienia trzeba szukać w kontemplacji monotonnego rytuału powtarzających się czynności życiowych, aż do ich wygaśnięcia. Uświadomienie sobie tej pięknej powtarzalności, myśl o "końcu wszystkiego" obraca się nagle w swoje przeciwieństwo, przynosi ulgę. Tak właśnie działa ten film.

Jest w nim Weltschmerz, melancholia, znurzenie życiem. Tarr zdejmuje z obrazu życia całą pozłotkę, obnaża jego szkielet, odejmuje nadzieję i pyta, co dalej. Z jego filmu emanuje jakieś czarne światło, paradoksalna eschatologia. Dlaczego ten film fascynuje? Jego pesymizm od czegoś nas uwalnia."

Tadeusz Sobolewski: Beckett z puszty ("Gazeta Wyborcza", 28.03.2012)

"Jedno jest pewne - czy człowiek jest wplątany, czy nie, w zawiłe sprawy stworzenia, czy jest przedmiotem sporu między siłami, których wielkości nie jest w stanie pojąć, pozostaje zupełnie sam "pomiędzy wiecznością a śmietnikiem", z tym swoim śmiesznym, ale i jakże ważnym rytuałem codzienności. I ta ludzka bardzo historia na tle rozszalałego wichru, któremu przerywa tylko muzyka Mihalya Vigi - mroczna, ciemniejsza niż estońskie dźwięki Arvo Pärta, niż Styx Giya Kancheliego, historia ukazana w surowych kadrach, jakby wyciosanych siekierą - jest doprawdy przejmująca.

Film Tarra jest zaraźliwy, ten film trzeba po prostu odchorować, z daleka od niżu, a tym bardziej od halnego. Przenika on przez skórę i mięśnie, do samego rdzenia - widzimy bowiem nie tylko proces, który jest nieuchronny, ale przede wszystkim widzimy siebie, całkowicie wobec tego procesu bezradnych. I to musi być bolesne. Autorowi Szatańskiego tanga udało się coś niebywałego. Odwrócił naszą uwagę i czujność pytaniem o los zwierzęcia i wprowadził swój film niczym wirus do systemu. Udało się, mogę to powiedzieć z całą stanowczością. Masto zwane Iluzją legło w gruzach."

Radosław Kobierski: Niebezpieczny trojan ("Tygodnik Powszechny", 27.03.2012)


Koń turyński wchodzi na ekrany polskich kin w najbliższy piątek, 30 marca (dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty).

Moje NH
Strona archiwalna 12. edycji (2012 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.nowehoryzonty.pl
Nawigator
Lipiec 2012
PWŚCPSN
161718 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera / koncertu
 
Kalendarium Indeks filmów Mój plan Klub Festiwalowy Arsenał
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu ›